A u mnie spadł śnieg.

foto by baniecki

Nie ma śniegu?? A u mnie jest :))

Niedawno mówiłam dzieciom, że "za moich czasów" nie było internetu, komputerów, a w TV były tylko dwa programy i też niespecjanie było co oglądać więcej niż 2-3 godziny dziennie. A mój mój młodszy na to "Mamo, ja Wam współczuję (!!), to co wyście wtedy robili ??". A ja jemu: "Dziecko, to ja tobie współczuje, bo ty nie masz pojęcia jak myśmy się wtedy świetnie bawili!". I tu zaczęliśmy z mężem wspominać łuki i strzały, chodzenie na pachtę (choć tego tematu nie rozwijaliśmy, kto wie co to znaczy wie dlaczego :)), wyprawy na orzechy do lasu, a przede wszystkim wszelkie "prace ręczne". Przypomniało mi się jak w pewne zimowe ferie wraz z kuzynostwem stworzyłam wieś zajmującą cała podłogę w moim pokoju; cały świat - domy, stodoły, budy dla psa, drzewa - nawet linię elektryczną;.Mój mąż zaczął wspominać Adama Słodowego ... rozmarzyliśmy się i pomyśleliśmy, że w końcu co do licha ... i oto co z tego wyszło :))

.
 

Zdjęć mnóstwo - ale jutro będzie jeszcze więcej - zaprezentuję naszą zimę nocą :)
Dekoracja wykonana zespołowo - stwórcą małego świata byłam ja (wykorzystałam domki do wycinania Sylwi), wielkie drzewo zasadził mój syn Janek, technika oświetleniowa (ujawni się dopiero w nocnych zdjęciach) i zdjęcia bogdan (na jego blogu zapewne wkrótce pojawi się jeszcze więcej fotek). Zgłaszam ją do pierwszego wyzwania Scrap Market.

.

.