Wbrew twierdzeniom wielu "specjalistów" bombkę decoupage można okleić BEZ ZMARSZCZEK! Nawet osoba początkująca jest w stanie to zrobić. Wybaczcie, nie lubię wdawać się w zażarte internetowe dyskusje i kłótnie, ale niedawno trafiłam na filmik z kursem, na którym doświadczona "instruktorka" tłumaczy, że zmarszczki na bombce są nieuniknione. Niestety, potem widujemy paskudnie wykończone prace decoupage na jarmarkach - a to tworzy opinię o tej technice jako o brzydactwie i kiczu. Moim zdaniem o poziomie naszych prac nie świadczą kolory czy motywy (jeden lubi aniołki i róże, inny geometryczne wzory, każdy ma prawo wieszać na ścianie co chce) - ważny jest staranny poziom wykonania i wykończenia. Obecnie zapomina się, czym jest technika decoupage - że ma imitować ręcznie malowane przedmioty, a nie naklejanki dzieci w przedszkolu.
Przepraszam za ten przydługi wywód :) Dzisiaj jedna z moich tegorocznych bombek - w matowym wykończeniu, łatwa i szybka do wykonania. Ozdobiona elegancką taśmą i kryształkami, skrząca się brokatem - co niestety słabo jest widoczne na zdjęciach. I zapraszam na bombkowe warsztaty - ze względu na spora ilość chętnych został ustalony dodatkowy termin w czwartek 21 listopada, szczegóły znajdziecie TUTAJ.
Bardzo nastrojowa bombka:) podoba mi się w tych niebieskościach :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Piękna, a zwłaszcza ptaszki wpadły mi w oko :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle piękna,a w dodatku tak staranna:) Brawo za słowa we wstępie,dlatego chcę się uczyć właśnie u Ciebie!:))
OdpowiedzUsuńPrzepiękny motyw, a przede wszystkim niesamowicie staranne wykonanie :) Szczerze mówiąc ja też myślałam, że bez zmarszczek się nie da, ale Twoja bombka jest dla mnie idealnym przykładem, dzięki któremu właśnie uwierzyłam, że można :)
OdpowiedzUsuńBombka przepiękna! Zgadzam się w 100 procentach z tym, co napisałaś. Ostatnio toczyłam na ten temat zażartą dyskusję z koleżanką, która decu zajmuje się akurat z doskoku. I dla niej jest git jak naklei na coś motyw z serwetki i machnie trochę farbą. No a później niektórym faktycznie kojarzy się to z zasadą "aby było". Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTak wykonana bombka to małe dzieło sztuki. Jest przepiękna. Przemyślana, dopracowana - a w magiczna :)
OdpowiedzUsuńŚliczna bombka! :)
OdpowiedzUsuńBez zmarszczek faktycznie da się zrobić, ale chciałabym żeby mi to tak prosto wychodziło :) bo muszę się jednak trochę nakombinować :)
Pięknie Ci wyszła:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna, aż mnie ręce zaświerzbiły, żeby tez coś choinkowego już zrobić :)
OdpowiedzUsuńCo do zmarszczek, wiem, że się da, tylko trzeba umieć :) JA nie umiem, więc bombki raczej płaskie zrobię :)
pozdrawiam
Ola
Przepiękna,masz rację,da się bez zmarszczek,ale trzeba do tego trochę cierpliwości i techniki,swoje prace "głaszczę" i lakieruję do chwili,aż sama mam wrażenie,że są pomalowane, nie naklejone
OdpowiedzUsuńBombka - cacko. A z decu tak to już jest, że niektórzy obejrzą dwa filmiki w necie i są przekonani, że właśnie zostali artystami.
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyszła ci ta bombka , naprawdę bardzo starannie.
OdpowiedzUsuńBardzo ładna. :)
OdpowiedzUsuńJaka ona śliczna :)
OdpowiedzUsuńPiękna:)
OdpowiedzUsuńPiękna bombka!
OdpowiedzUsuńU Ciebie tradycyjnie wszystko dopracowane w najdrobniejszym szczególe, i tak powinno być. Ja też wiem, że da się bez zmarszczek, ale trzeba umieć :)
Pozdrawiam ciepło!
Bombeczka jest extra
OdpowiedzUsuńTwoja bombka jest cudowna:)
OdpowiedzUsuńPiękna bombka. Ja w tym roku po raz pierwszy mam zamiar wykonać własnoręcznie decupage-owe bombki i oby wyszły bez zagnieceń. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękna, niezwykle nastrojowa.Jeszcze raz dziękuję za dzisiejsze bombkowe porady.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńcudna ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie piękne... wzdychac jeno zostało.
OdpowiedzUsuń