Taaak, zupełnie nie wiem skąd mi się to wzięło - nie wiem jak można stworzyć w bliskim czasie dwie tak różne prace, a jednak. Te stronę mojego art journala stworzyłam bezpośrednio po przyjeździe z ProzaArt. Zapewne w dużej mierze pod wpływem warsztatów Czekoczyny, ecolinowej królowej :)
Zapewne także pod wpływem przeogromnej ilości wycinków gazetowych Elizy, z jakimi pracowałyśmy - nie potrafię już spojrzeć na żadną gazetę normalnie. Bez przerwy widzę tylko tytuły, obrazki, skojarzenia. Oto moje łupy z jednego tylko egzemplarza Newsweeka czytanego przy śniadaniu. Tzn. miał być czytany, ale został pocięty.
Bardzo to dla mnie nowe, nie wiem czy zrobię jeszce coś podobnego kiedykolwiek, zobaczę :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńteż super wpis, świetne kolory dobrałaś i pszczółka bombowa!!!
OdpowiedzUsuńSwietne to. Teksty pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory :).
OdpowiedzUsuńfajny!!!
OdpowiedzUsuńFantastyczny wpis! Robi ogromne wrażenie :)
OdpowiedzUsuńA wpis "gazetowy" jest niezwykle pomysłowy, świetny :)
Bardzo pomysłowo,fajnie.Pozdrawiam Jola z Dobrych Czasów
OdpowiedzUsuń