"Gdyby babcia miała wąsy ...

... to by dziadkiem była." Chociaż robiąc tę pracę miałam na myśli raczej nasze prababcie, kobiety z początków zeszłego stulecia, które nie zawsze mogły realizować się w tym w czym chciały. Tak mi jakoś feministycznie wyszła inspiracja na najnowsze przysłowiowe wyzwanie na uhakowym blogu. Pewnie pod wpływem Dnia Kobiet i ogólnokrajowej dyskusji o "ministrach". Swoją drogą narody, których język nie wymaga "odmianów" i 'końcówków" nie wiedzą, co tracą. A my, kobiety, nie bardzo wiemy czego chcemy - chcemy być piękne, pachnące, uprzywilejowane i równouprawnione jednocześnie. Równouprawnienie w pracy jak najbardziej, ale emerytura koniecznie wcześniej. Wspólne zmienianie pieluch z ojcem oczywiste, ale dodatkowe składki emerytalne za każde dziecko tylko dla matek ... myślę, że wszyscy mocno się w tym zapętliliśmy i długo jeszcze potrwa, zanim sytuacja się wyprostuje po wiekach patriarchatu :)
No to "se" pogadałam, a wyzwanie nie jest na temat feminizmu, tylko przysłów - zapraszam :) I bardzo dziękuję wszystkim, którzy zostawiają po sobie ślad w postaci komentarza - mobilizuje i pomaga :)