Minialbum, letni pamiętnik. Na zdjęcia, zauszone kwiatki (nie wiem jak to się dzieje, że z każdego spaceru z psem zawsze przytargam jakieś zieliszcze). Forma albumu jest eksperymentalna - grzbiet zrobiłam z leśnych patyczków. Okazało się, że sprawdza się nieźle - grubość patyka daje sporo miejsca między kartami na kieszonki i zakamarki, które mają pomieścić zawartość albumu. Zrobiałam dużą ilość kieszonek - bo czasami mam jedno, czasami kilka fajnych zdjeć - nie zawsze chcę je pieczołowicie układać w album. Wystarczy włożyć je w kieszonkę - na pamiatkę, aby zajrzeć na chwilkę. Wększość ieszonek i zakładek oczywiście zabezpieczyłam niezastąpionymi magnesikami.
W albumie wykorzystałam papiery z UHK Gallery z genialnych dwóch najnowszych kolekcji (linki do mateiałów pod spodem). Węcej pięknych inspiracji z tymi papierami znajdziecie zawsze na blogu inspiracyjnym UHK Gallery TUTAJ. Po patyczkach spróbowałam jeszcze dwóch eksperymentów. Transferu grafiki z papierów na tkaninę (cudowny wizerunek papugi) oraz odciskania napisu ze stempla w masie plastycznej (tabliczka na okładce). Oba eksperymenty uważam za udane :)
materiały ze sklepu ZieloneKoty.pl jakich użyłam:
- papiery UHK Gallery - kolekcje "Diamonds" i "Lighthouse"
- karton kraft na bazę - lubię go do albumów, bo jest bardzo sztywny i ma jednakowy kolor po obu stronach, dzięki temu karty albumu po obu stronach są takie same
- bawełniana tasiemka do grzbietu
- papier perganimowy do kieszonek
- masa plastyczna do odciśnięcia stempla
- Pentart Fabric Medium do transferu na tkaninie
- stemple Woodware Springs (roślinki) i Ecogreen Crafts Skrzydła (motyl)
- sznureczek biały (sznureczak turkusowy to też ten biały, ale pomalowany turkusową farbą)
- zegarek, klipsik
- nity, nitownica
- magnesy
Zachwycający album ,wspaniałe jest to łączenie kart na patyczki.Jednak zupełnie nie wyobrażam sobie jak to robisz ale jest rewelacyjne .Dziękuję też za podpowiedż jak umieścić w albumie zasuszone roślinki.Bardzo ciekawy blog ,dodaję do ulubionych i będę zaglądać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cudowny, chciałabym się nauczyć kiedyś taki tworzyć.
OdpowiedzUsuńw sumie tu nie ma się co uczyć, po prostu trzeba tworzyć ... "co ślina na język przyniesie", bo największy fan to właśnie to kombinowanie i tworzenie :) Trochę jak z kredkami u dzieci - biorą i bazgrzą, a z czasem wychodzi coraz lepiej ;)
Usuń